KWIECIEŃ Z JĘZYKIEM ANGIELSKIM

Kwiecień udowodnił w tym roku, że znane wszystkim przysłowie ma wiele wspólnego z prawdą. Koszulki z krótkim rękawkiem szybko musieliśmy zastępować kurtkami zimowymi i na odwrót. A co w tym czasie działo się na zajęciach z języka angielskiego?

Maluchy rozpoczęły miesiąc od nauki nazw owadów, słownictwa związanego z przyrodą, a także poznały nazwy kolejnych owoców. „Pomidorki” utrwalały je, budując wieżę z kart obrazkowych oraz „karmiąc” owocami naszego niebieskiego królika Boo. Oprócz tego obie grupy maluszków poznały nazwy kilku dyscyplin sportowych. Na tych zajęciach nie mogło zabraknąć gimnastyki przy piosence „Jump up, bend down” The Learning Station.

Dzieci chętnie wzięły udział w wyjątkowej sesji zdjęciowej, której efekty można podziwiać w galerii zdjęć – uczyły się w jej trakcie nazw najpopularniejszych zwierzątek domowych. Jak zwykle bardzo chętnie pozowały przed obiektywem mojego magicznego aparatu. Miesiąc zakończyliśmy nauką nazw zwierzęcych domków. Słówka te utrwalaliśmy przy zabawie „shark game”, czyli z naszym miłym rekinem. Uspokajam, że żadne dziecko nie ucierpiało w tej zabawie :) 

Grupy cztero-, pięcio- oraz sześciolatków rozpoczęły miesiąc od nauki słownictwa związanego z przyrodą. Ponieważ było to od siedmiu do ośmiu nowych słówek, nie mogło zabraknąć budowania wieży, którą chętnie stworzyły między innymi „Sowy”. W tej grupie urządziliśmy sobie również zawody drużynowe, mające na celu utrwalenie nowego słownictwa. Dzieci były podzielone na dwie grupy i musiały trafić packą w odpowiednie słówko szybciej niż kolega z przeciwnej drużyny. Zagraliśmy również we freeza w kole z naszym gumowym kaktusem – „Sowy” podawały sobie po kolei karty obrazkowe, a kiedy usłyszały pisk kaktusa, ten kto w danej chwili trzymał kartę, musiał ją nazwać. Dzieci lubią tę zabawę i szybko pozbywają się kart, które dostają od kolegi, co sprawia im frajdę – nikt nie chce zostać „złapany”.

Słownictwo sportowe utrwalaliśmy poprzez grę w kalambury, a grupa „Kokoszki-Smakoszki” szczególnie upodobała sobie „hot chairs”, czyli gorące krzesła. Zabawa polega na chodzeniu w rytm muzyki wokół krzeseł ustawionych w kole. Za niektórymi krzesełkami znajdują się karty obrazkowe. Kiedy muzyka się zatrzymuje, dzieci siadają i muszą nazwać kartę, jeśli znajdą ją za swoim siedzeniem. W każdej kolejnej rundzie jedno krzesełko i obrazek znikają, a więc dzieci jest więcej niż miejsc siedzących... Efekty zabawy w grupie „Kokoszki-smakoszki” można podziwiać w galerii. Jak również odkryć, kto został szczęśliwym zwycięzcą :)

Sporym uznaniem cieszyła się nasza nowa zabawa „space race”, czyli kosmiczny wyścig. Zajęcia dotyczące kosmosu były doskonałą okazją na jej wprowadzenie. W tym miejscu również zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć.

Przy okazji poznawania nazw kolejnych owoców, w starszych grupach ćwiczyliśmy strukturę gramatyczną „Yes, I like/No, I don't like” - dzieci wyrażały preferencje, odpowiadając na pytanie, czy lubią dany owoc. Natomiast słownictwo dotyczące Wesołego Miasteczka utrwalaliśmy podczas gry w memory oraz budowania wieży.

Na koniec powtarzaliśmy wszystko, czego nauczyliśmy się w tym miesiącu.

Przed nami maj i mnóstwo nowych słówek oraz dobrej zabawy.

Do zobaczenia!

                                                                                                                                                                                  Klaudia Wyrwa

Nauczyciel Języka Angielskiego