REKRUTACJA NA NOWY ROK SZKOLNY 2024/2025 (kliknij w pasek)
Opcje widoku
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Pomniejsz tekst
Pomniejsz tekst
Kontrast
Kontrast
Podkreślenie linków
Podkreślenie linków
DEKLARACJA DOSTĘPNOŚCI
DEKLARACJA DOSTĘPNOŚCI
Reset
Reset

WITAMY WAS W PONIEDZIAŁEK

WITAMY WAS W PONIEDZIAŁEK

Witamy wszystkie Kokoszki - smakoszki i Waszych Rodziców...

 

Zapraszamy na codzienne krótkie zajęcia...

W tym tygodniu tematem przewodnim będzie; Marcowa pogoda

 

A dziś zajmiemy sie przysłowiem: W marcu jak w garncu

Aby przypomnieć lub dowiedzieć się co ono oznacza zapraszamy Was do wspólnego z rodzicami czytania opowiadania pani Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby pod właśnie tym tytułem: "W marcu jak w garncu"

„W marcu jak w garncu” mawiamy, kiedy chcemy powiedzieć, że trudno przewidzieć marcową
pogodę. Jest bardzo zmienna. To pada śnieg, to deszcz, to słońce grzeje radośnie, to znowu
kulki gradu lecą z nieba na zadarte głowy przechodniów. Kto tę pogodę tak wymieszał?
– zapytacie.
W bajce znajdziecie odpowiedź.
Dawno, dawno temu żył sobie król, który miał cztery córki: Wiosnę, Lato, Jesień, Zimę. Każda
posiadała dar sprowadzania innej pogody. Wiosna rozgrzewała ziemię ciepłym wiatrem,
Lato promieniało słońcem, Jesień moczyła deszczem, a Zima sypała śniegiem garściami. Siostry
mieszkały wraz z ojcem, królem, w Pałacu Czterech Pór Roku. Zajmowały odległe skrzydła
budynku i unikały się wzajemnie, ponieważ nie przepadały za sobą. Ogromnie się różniły. Na
domiar złego wszystkie miały to samo marzenie: każda pragnęła objąć tron po ojcu, królu,
i władać pogodą na Ziemi. Niestety, tron był tylko jeden.
Gdy król się zestarzał i śmierć zabrała go do krainy umarłych, między siostrami rozgorzał
spór. To jedna, to druga zasiadała na tronie, ale żadna długo na nim nie pozostała. Wraz ze
zmianą władczyni zmieniała się również pogoda. Wiało, grzmiało, zamarzało i rozmarzało –
wszystko prawie równocześnie.
To było nie do zniesienia. Cierpiały rośliny i cierpiały zwierzęta. Najstarszy z niedźwiedzi
udał się do leśnego zamczyska braci miesięcy i poprosił ich o pomoc.
– Między królewnami trwa walka o tron. Zniszczą całą planetę, jeśli ich nie powstrzymacie
– rzekł z troską.
Miesiące obiecały porozmawiać z kłótliwymi pannami i przerwać niszczący spór. Po wielu
dniach trudnych rozmów udało się doprowadzić do podpisania rozejmu. Siostry zgodziły się na
równy podział władzy. Będą zasiadać na tronie w kolejności: Wiosna, Lato, Jesień, Zima, a gdy
minie rok, znowu Wiosna obejmie władzę nad pogodą, by po trzech miesiącach oddać ją Latu.
Wydawało się, że siostry są zadowolone z rozejmu. Każda dostała swój czas królowania. Wiosna
objęła panowanie jako pierwsza i w czerwcu ustąpiła miejsca Latu, to zaś we wrześniu
oddało władzę Jesieni. W grudniu zapanowała Zima, która w marcu powinna oddać tron
Wiośnie. Niestety, nie oddała. Wiosna zapukała do sali tronowej troszkę za wcześnie, co bardzo
Zimę rozgniewało. Wypuściła z uwięzi najmroźniejsze wiatry, aby przepędziły siostrę spod
drzwi. Przemarznięta Wiosna zadrżała z oburzenia i oblała Zimę deszczem.
Kłótnia sióstr nie miała końca.
– Trzeba je pogodzić – zdecydowały miesiące i wyznaczyły brata Marca na negocjatora. Nie
był to najlepszy wybór, ponieważ Marzec należał do wyjątkowo niezdecydowanych miesięcy.
Kiedy stanął między siostrami i zaproponował rozejm, Zima popatrzyła na niego z ukosa.
– Dobrze. Pod warunkiem że w marcu królować będzie ta z nas, którą bardziej lubisz – powiedziała
przebiegle, gdyż uważała, że jest najpiękniejsza, więc nie można jej nie lubić.
Marzec się speszył. – Ja? Chyba... nie wiem... obie lubię? – bąknął zbity z tropu.
– Namyśl się, byle szybko! – rzekła zniecierpliwiona Zima, której zrobiło się trochę za gorąco
w towarzystwie Wiosny.
Strapiony Marzec westchnął. – Tak, tak, już myślę. Hm... ha... hm...
– No?... – Zima przeszyła go chłodnym wzrokiem.
– I co? – ponaglała go także Wiosna.
– Ha... hm...
– Dopóki nie zdecydujesz, w marcu będzie jak w tym garncu! – Zima wskazała gar wiszący
nad ogniskiem na pałacowym dziedzińcu. Coś w nim bulgotało, mruczało, syczało i kipiało.
Marzec rozłożył ręce. – Nie umiem tak szybko zdecydować. Dajcie mi więcej czasu – poprosił
i pogrążył się w zadumie.
Czas mija, Marzec posiwiał, wyłysiał i zapuścił dłuuugie wąsy, jednak wciąż nie dokonał wyboru.

TERAZ ZAPRASZAMY WAS DO WSPÓLNEJ ROZMOWY PODCZAS, KTÓREJ MOŻECIE ODPOWIADAĆ NA PYTANIA:

−− Jakie imiona miały córki króla?
−− Jaki dar miała Wiosna, jaki Lato, Jesień, Zima?
−− Co robiły siostry po śmierci ojca?
−− Czy Zima i Wiosna przestrzegały rozejmu?
−− Kto miał je pogodzić? Czy Marcowi się to udało? 

ŚWIETNIE PORADZILIŚCIE SOBIE Z ODPOWIEDZIAMI...

PRZYPOMNIJCIE SOBIE JESZCZE NAZWY RÓŻNYCH ZJAWISK POGODOWYCH ORAZ NAZWY PÓR ROKU I MIESIĘCY...

A TERAZ ZAGADKI:

Widzisz je we dnie, nie widzisz w nocy.
Zimą grzeje słabo, latem z całej mocy.
SŁOŃCE


Jaka to pierzynka biała, nie z pierza, ale z wody powstała?
Płynie po niebie, znasz ją i wiesz, że gdy jest ciemna,
Będzie z niej padał deszcz.
CHMURA


Gdy spadnie po raz pierwszy, świat robi się bielszy.
Wyciągamy narty, sanki, dzieci lepić chcą bałwanki.
ŚNIEG


Kropelki wody na głowy padają.
Wszyscy przed nimi pod dach uciekają.
DESZCZ


Jasny zygzak na ciemnym niebie,
Może podczas burzy przestraszyć i ciebie!
PIORUN, BŁYSKAWICA


Szumi, gwiżdże, czasem gna. Skąd i dokąd? Kto go zna?
Dmucha, szarpie, czasem rwie. Po co? Za co? Kto go wie?
WIATR

BRAWO... WSZYTSKIE ZAGADKI ODGADNIĘTE...

NA ZAKOŃCZENIE: JEŚLI MACIE MOŻLIWOŚĆ WYDRUKOWANIA TO ZAPRASZAMY DO KART PRACY, KTÓRE SĄ PONIŻEJ

JEŚLI NIE MACIE, NARYSUJCIE SAMI LUB Z POMOCĄ DOROSŁEGO GARNEK A W NIM RÓZNE ZJAWISKA POGODOWE

POWODZENIA...

MAMY NADZIEJĘ, ŻE DOBRZE SIE BAWILIŚCIE.. DO JUTRA...

Data dodania: 2020-03-22 09:12:01
Data edycji: 2020-03-22 09:22:22
Ilość wyświetleń: 253
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Biuletynu Informacji Publicznej